Harcownik Wielkopolski

Miejsce rozważań instruktorskich

Promocja, Trochę wiedzy

Jak promować drużynę? – poradnik dla granatowych

Artykuł ten z pewnością nie będzie dla Ciebie zbawieniem. Nie da Ci nadzwyczajnej wiedzy i umiejętności, ani nie otworzy oczu na wspaniałości świata marketingu 😉

Ten tekst jest po to, byś potrafił zaprezentować swoje środowisko, jak potrafisz najlepiej, a może nawet więcej. Bo zwykle jest tak, że wydaje nam się, że najbliższa góra to ta najwyższa, dopóki nie staniemy na szczycie i nie okaże się, że kolejna jest jeszcze większa.

Dla jasności: nie jestem marketingowcem, pi-ar-owcem ani wykładowcą. Po prostu pracuję w promocji już kilka lat i mam swoje doświadczenia. Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś o tym, jak promować – zapraszam!

Po co promować?

Jeżeli przeszedłeś przez ten wstęp i nadal chcesz się dowiedzieć, jest OK. Oznacza to, że jesteś zdeterminowany, a to bardzo przydatna cecha w promocji.

Powyższy tekst miał też pokazać Ci, że przydługawy wstęp potrafi zniecierpliwić czytelnika, a w dzisiejszych realiach masz na zatrzymanie czytelnika tylko 3 sekundy. Tak! 3 sekundy! Tyle czasu średnio zajmuje nam zapoznanie się z nagłówkiem np. na Facebooku i podjęcie decyzji: czytam dalej czy skroluję w dół?

Do rzeczy: po co miałbyś w ogóle promować swoją jednostkę?

A znasz powiedzenie, że jeśli czegoś nie ma w sieci, to nie istnieje?

Ja wiem, że to nieprawda. Wiem też, że poza siecią jest całkiem ciekawe życie, ale potraktuj to jako metaforę: jeśli o czymś ludzie nie mówią i nie myślą, to TO nie istnieje! Czyli to świadomość definiuje byt. Oznacza to w praktyce, że jeżeli o Twoim środowisku nie będzie się przynajmniej wspominało w okolicy, to tak, jakby Was nie było. Ja rozumiem, że ideały cichociemnych są piękne, ale…  HELOŁ! Czas tajnych akcji już dawno się zakończył i dzisiaj świat oczekuje transparentności i otwartości. Dziś wskazane jest, żeby Twoja jednostka była nie tylko widziana, ale rozpoznawalna i doceniana. To procentuje. Jeśli zna Was wójt, burmistrz, prezydent miasta, rozpoznają Was w domu kultury, w bibliotece, centrum sportowym oraz w ośrodku pomocy społecznej, to macie potencjalnych partnerów do działania. Jeśli macie nawiązaną znajomość z lokalnymi stowarzyszeniami, to nie tylko promujecie ZHP wśród tych grup, ale sami możecie korzystać często z atrakcyjnej dla harcerzy oferty.

Jesteś przekonany? Nie? No to przykład:

W pewnym hufcu jest drużyna. Formy promocji drużyny ograniczają się do uczestnictwa w miejskich imprezach (warty, pomoc wolontariuszy). Drużyna ma własną harcówkę oraz środki zdobywane przez drużynową. Pracę drużyny wspierają rodzice i Ruch Przyjaciół Harcerstwa w miejscu działania. Drużynowa w ostatnich dniach powiedziała: „Mam coraz mniej harcerzy. Co mam zrobić, żeby ich nie tracić?”. Być może na odejścia harcerzy wpływ miały inne czynniki, ale pewnym jest, że do drużyny trudno jest dotrzeć, bo drużyna się nie promuje w swoim środowisku. Druhno Drużynowa! Ten tekst jest także dla Ciebie! Czytaj dalej!

Gdzie się promować?

No jak to, gdzie? Wszędzie!

A dokładniej: pisałem od początku o promocji przy użyciu Facebooka. Macie fanpage? Super, ale to za mało! Czy wiesz, że nie wszyscy korzystają z internetu, o mediach społecznościowych nie wspominając? Kilka liczb. W Polsce według GUS: Dostęp do Internetu w 2016 r. posiadało 80,4% gospodarstw domowych, w tym 75,7% – szerokopasmowy.

W tym czasie Facebook zanotował 15 milionów użytkowników, co daje 64% wszystkich użytkowników internetu w Polsce i zaledwie 40% mieszkańców kraju.

Oznacza to, że rezygnując ze starych sprawdzonych sposobów promocji – rezygnujesz z 60% społeczeństwa.

Z mojego doświadczenia zawodowego powiem, że im więcej kanałów dystrybucji, tym więcej pracy, ale i tym większe zasięgi. Informacja dociera wówczas do tych, którzy z jakichś powodów nie odbierają pozostałych przekazów. Ja kiedyś skrupulatnie liczyłem, że instytucja, którą zarządzam, korzysta z 17 (!) różnych sposobów promocji.

A co konkretnie?

Po pierwsze zapoznaj się z Katalogiem Identyfikacji Wizualnej ZHP i stosuj się do jego treści. W razie wątpliwości szukaj wsparcia w hufcowym lub chorągwianym zespole promocji.

Po drugie, rozszerz swoje kanały dystrybucji informacji. Poniżej podaję konkrety.

W realu:

  1. Gazetka – stary, dobrze sprawdzony sposób. Przygotowanie jej zajmuje trochę czasu oraz umiejętności plastycznych lub graficznych, ale efekty mogą zadziwić. Najlepszym miejscem na gazetkę jest miejsce publiczne – rynek miejski, okolice ratusza, urzędów, instytucji, szkół, przychodni zdrowia lub wnętrze często odwiedzanego obiektu (z powyższej listy). Zwróć uwagę, że ludzie w takich miejscach czekają na załatwienie swoich spraw, pracują, uczą się, a to oznacza, że każda pozostawiona wiadomość ma możliwość dotarcia od kilkudziesięciu do kilku tysięcy osób.
  2. Plakaty – zwykle element krótkich kampanii harcerskich (nabór, jubileusz, oferta wypoczynku dla nie-harcerzy). Zupełnie niesłusznie! Jako drużynowy zawsze starałem się prowadzić nabór ciągły, to znaczy na początku roku szkolnego przypominaliśmy się szczególnie mocno, ale nasze plakaty pojawiały się w szkole co miesiąc. Krótkie, treściwe, robione odręcznie lub komputerowo i kserowane. Działało 😉 Zadbaj, by plakat był czytelny, treściwy i atrakcyjny wizualnie, a także by wisiał w dobrze widocznym miejscu za zgodą właściciela lub zarządcy miejsca. Przecież nie chcemy się narażać na „czarny PR”, bo zaśmiecamy czyjś teren, prawda?
  3. Pokazywać się – służba, którą pełnicie dla lokalnej społeczności jest nie tylko wychowawcza dla harcerzy, ale także opiniotwórcza dla mieszkańców. W wielu miejscowościach, gdyby nie te epizody na 11 listopada lub 3 maja, o harcerzach nie wiedziałby nikt – a szkoda! Ponadto każda okazja do współpracy z instytucjami, organizacjami wyznaniowymi, szkołami i innymi stowarzyszeniami jest świetnym miejscem do pokazania się: my, harcerze tu jesteśmy!
  4. Oznakowanie harcówki – najlepiej, żeby była to tablica stylizowana na urzędową (blacha lub pleksi) w kolorze zielonym pisana czcionką Museo i logotypem ZHP, jak to robią w Nowej Hucie oraz Poznaniu na Strzeszynie Greckim. [fotki na Wikipedii pod hasłem harcówka]. Właściwe użycie znajdziecie w Katalogu Identyfikacji Wizualnej ZHP.
  5. Roll-Up lub baner – na imprezie, w której uczestniczycie, macie prawo pokazać Was samych. Jest to zwykle inwestycja rzędu 200-300 zł, więc sporo, ale pamiętajcie, żeby to zaplanować przy najbliższym jubileuszu albo dotacji z zewnątrz!
  6. Koszulki – oczywista oczywistość! Koszulka to najlepsza, chodząca reklama. Jeśli macie dobrego projektanta, to niech Wam zrobi świetny wzór, jeśli nie, to przynajmniej niech będzie czytelnie. Koszulka na obóz? Nie ma sprawy, ale nich mówi o drużynie lata po obozie. Z imieniem, pseudonimem lub funkcją? OK, ale niech tam będzie informacja o jednostce. To jeden z najtrwalszych nośników reklamy.
  7. Inne elementy odzieży lub sprzętu – myślę, że zbędnym jest pisanie, gdzie można umieszczać logotypy – po prostu przejrzyjcie ofertę składnic harcerskich lub agencji reklamowych.
  8. Chusty – element obowiązkowy każdego munduru, ale być może warto zakupić drugi egzemplarz chusty, który będzie można nosić do koszulki, bez rozbierania munduru? A może warto, planując chusty, umieścić na nich logo drużyny? Dla mnie mistrzostwem jest chusta Hufca Wągrowiec, którą z dumą nosi każdy instruktor. Granatowa z biało-czerwonym obszyciem i napisem w Museo. Zazdroszczę!
  9. Wystąpienia publiczne – Tak, tak Druhu! Oczywiście, Druhno! Zapraszamy do mikrofonu! Niestety, ale będąc liderami, jesteście nie tylko wychowawcami, jesteście również rzecznikami największej organizacji dla dzieci i młodzieży w Polsce. Wypadałoby poćwiczyć przynajmniej przed lustrem, a może warto skorzystać z jakichś warsztatów? Czasem okazje zawodowe umożliwiają takie sprawy. Polecam!
  10. Zbiórki w mundurach – stroju organizacyjnym ZHP. Być może dla niektórych z Was wyda się to oczywiste, ale są wśród nas instruktorzy, którzy nie noszą mundurów w czasie zbiórek. W mojej harcerskiej drodze spotykałem bardzo różne podejścia. Od osób uznających mundur za świętość („w mundurze nie wolno się wygłupiać, żuć gumy, skakać na jednej nodze”, po takich, co go nie znoszą („mundur jest zbyt militarny, jak nie muszę – nie noszę”). Brałem udział w dyskusjach podczas reformy mundurowej, miałem drużynową o silnych tradycjach i widziałem skautowe podejście do munduru. Uważam, że jest najlepszym znakiem rozpoznawczym harcerzy w Polsce, jest ładny, a w dodatku jednolity dla organizacji z możliwością indywidualizmu. Harcerze zmierzający na zbiórkę w mundurze są najprostszą formą reklamy. CZY COŚ JESZCZE TU NAPISAĆ?
  11. Miniatura krzyża lub lilijki – regulamin mundurowy pozwala nam na używanie w stroju codziennym tych elementów, zadbajmy o to, by zdobiły, ale i reklamowały nasz ruch.
  12. Lokalna gazeta – może czas zacząć pisać choć krótkie teksty do lokalnej prasy. To wspaniała forma kroniki i popularyzacji zarazem. Lokalni dziennikarze zwykle bardzo chętnie przyjmują takie teksty, bo się dobrze czytają i są społecznie zaangażowane.
  13. Hufcowe komunikaty – w niektórych środowiskach działają w postaci gazetki kolportowanej do członków wspólnoty instruktorskiej i harcerskiej. Forma obecnie zastępowana newsletterem.

W sieci:

  1. Strona internetowa – a właściwie nie jedna, a wiele możliwych stron. Obecnie stronę może mieć każdy. Twoja drużyna też może mieć, ale nie musi. Warto, żeby miała, jeśli szczep lub hufiec nie ma strony, na której jest miejsce dla Twojej jednostki. Warto, żeby miała jeśli strona jednostek nadrzędnych nie spełnia Twoich oczekiwań (lub wymagań ZHP). Warto, jeśli naprawdę zależy Ci na promocji.

W tym miejscu pozwolę sobie zacytować Konrada Błaszaka w felietonie „Harcerstwo kojarzy Ci się z tylko lataniem po lesie i używaniem starej mapy? Błąd!” opublikowanym 23.03.2015 r. na portalu Antyweb.pl:

Zacznijmy od stron internetowych, których stworzenie nie jest wcale takie trudne. Sam, prowadząc drużynę, jako jeden z celów postawiłem sobie uruchomienie naszego drużynowego bloga lub lepiej mówiąc, strony z najważniejszymi informacjami i aktualnościami. Nie jest ona może doskonała, ale wygląda przyzwoicie i, co ważniejsze, dzięki niej mogę porozumiewać się nie tylko z harcerzami, ale również ich rodzicami. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak czasem ciężko jest zapamiętać dziesiątki szczegółów o wyjeździe, który będzie dopiero za miesiąc. A teraz mogę po prostu rodziców przekierować na stronę i po problemie.

Jest to również wizytówka drużyny, gdzie można pochwalić się osiągnięciami harcerzy czy napisać o innych ważnych wydarzeniach. Co ważne, nawet drużyny z bardzo małych miejscowości mają swoje miejsce w sieci. Oczywiście jeszcze wiele pracy przed nimi, ponieważ często te strony wyglądają tragicznie, ale należy pamiętać, że wszyscy to robią czysto hobbystycznie. Jako przykład pozytywnych zmian podam Wam stronę główną ZHP.pl, która w ostatnim czasie pojawiła się w nowej odsłonie i w końcu wygląda jak powinna. Ważne jest również to, co znajdziemy na dole.

Mówiąc  „na dole” Konrad pisze o mediach społecznościowych – a o tym poniżej.

  1. Fanpage jednostki na Facebook.com – w czerwcu 2017 r. portal Facebook pochwalił się, że zarejestrował 2 miliardy czynnych użytkowników. To ogromna liczba, ale nadal w Polsce z tego serwisu korzysta jedynie 15 milionów ludzi, czyli 2 na 5 spotykanych osób. Prawdopodobnie należysz do tej mniejszości, bo, jak wskazują badania, z Facebooka korzysta aż 91% osób w wieku 15-34 lat. Należą też do niej potencjalni kandydaci do Twojej drużyny lub ich rodzice. Fanpage obecnie ma praktycznie każda poważna firma i instytucja, a przecież na takich partnerach drużyny nam zależy, prawda? Fanpage zakładajcie jako organizacja, nie jako osoba prywatna (takie strony są z FB usuwane!). I nie tłumaczcie braku fanpage’a posiadaniem grupy na Facebooku. Jakakolwiek by nie była: otwarta, zamknięta czy tajna, grupa zawsze będzie narzędziem komunikacji wewnętrznej, zamiast wizytówką. Ewentualnym rozwiązaniem jest stworzenie fanpage’a i grupy jednostki równolegle.

Kolejna rzecz, to atrakcyjny wygląd i aktualność. Na stronie muszą lądować dobrze przygotowane materiały (dobre jakościowo i sensowne zdjęcia, infografiki, dobre logo i sprawdzone teksty). Co najmniej raz w tygodniu, jeśli chcecie utrzymać oglądalność. Teksty znajdą się same, wystarczy poinformować o nadchodzącej zbiórce, strzelić podczas niej fotkę lub kilka, wrzucić z opisem i już. Tak się robi promocję na Facebooku! Reklam kupować nie trzeba, lepiej znaleźć wiernych czytelników, którzy sami zajrzą do nas.

  1. Instagram – mniej popularny serwis społecznościowy niż Facebook i z mniejszą ilością użytkowników (niecałe 3 miliony użytkowników w Polsce), za to skupiony na zdjęciach i krótkich filmach. Aż 45% jego użytkowników to grupa wiekowa wędrowników i młodych instruktorów (18-24 lat).
  2. Twitter – mniej popularny serwis społecznościowy (4 miliony użytkowników). Jego forma raczej słabo się zbiega z potrzebami odbiorców ZHP, ale gdybyście chcieli, to można i tam.
  3. YouTube – najpopularniejszy serwis oferujący wideo. Prawie 19 milionów użytkowników, to więcej niż Facebook i Instagram razem wzięte. Najtrudniejszy do poprowadzenia kanał dystrybucji materiałów, ale chętnie wybierany. Jeśli macie w środowisku kogoś, kto się na tym zna, to polecam założyć konto!
  4. Inne – postanowiłem o mniejszych serwisach nie pisać, ze względu na ich mniejszą powszechność. Oczywiście można też założyć Snapchat, ale powiedzmy sobie szczerze, przecież nam zależy na ciągłej informacji, a nie tymczasowej, a taką oferuje Snap.
  5. Newsletter – trochę jak pisanie do gazety, ale to Ty musisz dostarczyć aktualności i znaleźć odbiorców. Forma raczej proponowana dla dużych środowisk, gdzie jest sporo informacji, są chętni do pisania i znajdą się odbiorcy. Można sprzęc ze stroną internetową lub korzystać z niezależnego serwisu. Warto podpiąć do strony moduł „Zapisz się do newslettera!” i wysyłać aktualizacje.

Jak widzicie, kanałów dystrybucji jest bardzo dużo. Z pewnością są też takie, o których nie napisałem tutaj, a które stosujecie. Chętnie przyjmę rady od Was w tym temacie i również sam rozwinę swoją wiedzę i doświadczenie. Powodzenia w promocji!

phm. Michał Poniewski
Członek Komenedy Hufca Szamotuły

Theme by Anders Norén